Koniec lutego wstrząsnął mieszkańcami Północy, jak również reszty krainy, gdy Karka-han zostało niespodziewanie zaatakowane. Gildia Cechów wraz z sojusznikami, z użyciem magii oraz brutalnej siły, odbiła z więzienia miasta Anwarda, osadzonego tam w charakterze zbrodniarza wojennego. W zdarzenie zamieszane były także władze Marchii Werbińskiej, co finalnie doprowadziło do przemian w tym mieście. Zginęło łącznie trzydzieści pięć osób.
Niejasne intencje Lindesa i próba uwolnienia Anwarda podstępem
Na przełomie stycznia i lutego, Rothe Lindes, wtedy jeszcze jako rządca Werbin, zjawił się w lochach Karka-han pod osłoną nocy. Towarzyszył mu jego podoficer Karl “Kostryn” Steinhoff. Na mocy dokumentu Rady Miejskiej próbowali oni przenieść Anwarda do celi Marchii. Dokument zawierał jednak tylko jedną trzecią wymaganych podpisów. W dodatku wszystkie należały do ludzi Lindesa. Ponieważ plan z oczywistych względów niemal spalił na panewce, przed zbliżeniem się do skazanego, Steinhoff nałożył na siebie iluzję dzięki której wyglądał jak Umbrael Regis. W ten sposób próbował oszukać wartowników. Ponieważ pełnili oni służbę pod zwierzchnictwem czarnoksiężnika, rozpoznali podstęp. Nawiązała się walka, w której poległo trzech z pięciu strażników, a Rothe i Kostryn zostali ciężko ranni a następnie zatrzymani.
Motyw działań pozostaje nieznany. Należy zaznaczyć, że wcześniej Marchia Werbińska budowała zdrowe relacje ze wszystkimi miastami i podpisywała umowy handlowe nawet ze znajdującym się po drugiej stronie krainy Nithal. Taki obrót spraw był zatem zupełnym zaskoczeniem dla wielu osób. Gdy spojrzeć jednak na skalę wpływów Regisa w krainie, poniekąd uzasadnić można podejmowanie działań w celu ochrony interesu Werbin i szlaku do Tuzmer. Czy usprawiedliwia to chęć uwolnienia zbrodniarza podstępem? Jakie były dalsze plany? Wojna z ludźmi Regisa i zastąpienie ich wpływów sojuszem Gildii Cechów oraz Marchii? Pytania te pozostają otwarte, choć obraz wyłaniający się zza horyzontu jest co najmniej niepokojący.
Podczas przygotowań ataku porwano członka Gildii Kupieckiej
Operację przygotowywano za zamkniętymi drzwiami z dala od głównych miast - w Alabastrowym Hotelu. Nic w tym dziwnego, ponieważ Mythar stanowiło azyl dla Gildii Cechów od czasów wojny. Głównym strategiem i koordynatorem była Shalley Regis. Wśród spiskowców pojawiły się zarówno nazwiska osób wcześniej karanych, jak i tych powszechnie szanowanych. Goik Tasartir (mag, alchemik), Larentia, Thaanddri Ghalnor (odpowiedzialny za wytworzenie materiałów wybuchowych), Novem (nihonka, ewokator), Fegnil Węglobrody, Aerthonius, Kovir la Blachette (znany jako "Burza" z Leśnego Bractwa), Zireath Ihr`Mizritf, Soll Węglobrody i Ney Talleyrand. Ponadto magowie (w tym inni ewokatorzy), najemnicy oraz goblin. Według ustalonych informacji, Korano Ligatur nie angażowała się w atak mimo faktu, iż chodziło o jej ojca. Początkowo członkiem grupy był także Evrion Aiden, jednak odłączył się od niej i przez poinformowanie władz o spisku przyczynił się do późniejszego przedstawienia propozycji pokojowego rozwiązania.
Na długo przed atakiem spiskowcy porwali także Feanora Iluvelena, członka Gildii Kupieckiej. Uczynili to z nadzieją na pozyskanie od niego cennych informacji, które miał on posiadać przez powiązania z całym konglomeratem wpływów Regisa w Karka-han. Niezależnie od tego, czy są to plotki czy informacje prawdziwe, miasto zareagowało chęcią obrony kupca. Dowiedziawszy się o incydencie oraz planach ataku od Evriona, wystosowano propozycję ugody: wymiany Anwarda za Feanora celem uniknięcia niepotrzebnego rozlewu krwi. Jeżeli Gildii Cechów (i sojusznikom) zależałoby wyłącznie na ocaleniu swojego przywódcy oraz usunięciu wpływów Regisa z północy przez odzyskanie pozycji (ponieważ takie intencje są najzupełniej zrozumiałe), sprawa winna zakończyć się w tym miejscu. Z przyczyn nieznanych podjęli oni jednak decyzję, aby miasto zaatakować, przelewając krew niewinnych w imieniu własnych pobudek.
Dobrze zaplanowany atak okazał się pełen brutalności
Atak nastąpił 21 lutego z trzech różnych kierunków na ustalony sygnał: wysadzenie mostu przez grupę południową. Tej prawdopodobnie przewodził krasnolud Thaanddri Ghalnor. Napotkali oni opór ze strony kuszników, lecz ostatecznie przedarli się do miasta. Oddział wschodni, którym dowodzić miała Novem, zaatakował od strony nekropolii i na jej terenie stoczył walkę między innymi z paladynami. W przełamaniu obrony nie pomogła nawet ewokowana istota przypominająca smoka, dlatego ta część spiskowców dokonać musiała odwrotu.
Uderzenie grupy północnej skupiło się na tamtejszej bramie, w której wyłamaniu pomóc mieli ork oraz golem. Ten ostatni odegrał ważną rolę podczas walki wewnątrz murów, ponieważ wyrwał drzewo i zmiażdżył nim kilkoro żołnierzy. Ich dowódca zginął od strzału Shalley. Do tego czasu oddział południowy wdarł się do budynku sądu, skąd odbił Rothe Lindesa i Karla Steinhoffa, po drodze stale korzystając z materiałów wybuchowych oraz powodując kolejne szkody w mieniu.
Gdy obie grupy (bez wschodniej) połączyły się, przeprowadzono szturm na lochy. Tutaj też dowiedziono brutalności w działaniu. Aby nie powodować większych szkód, tym bardziej nie zagrozić cywilom, żołnierze podjęli decyzję o poddaniu się i zablokowali wejście do części ratusza. Także wartownicy w więzieniu nie stawiali oporu, chcąc dobrowolnie wydać Anwarda. Niestety mimo błagań o litość, spiskowcy mordowali kolejnych zbrojnych Karka-han. Wobec tego nie można tych działań traktować w charakterze partyzanckiej walki pseudo-wojennej, czy też honorowego starcia. Zabijanie osób poddających się jest jedną z obrzydliwszych zbrodni, wobec czego działania te zakwalifikować można wyłącznie jako akt terroru. Co więcej w momencie wyprowadzenia uwolnionego Anwarda nad budynkiem magistratu zewokowano… wieloryba. Po tym nastąpił odwrót i spiskowcy rozdzielili się w lesie.
Sprawcy zaszyli się w głębi krainy,
a ona stanęła u progu przemian
Po ataku cała grupa ewakuowała się znów do Mythar, gdzie nastąpiły pierwsze rozłamy. Od spiskowców odłączył się mózg operacji - Shalley - która dodatkowo pomogła w bezpiecznym wydaniu Feanora Iluvelena, przez co doprowadziła do jego uwolnienia. Następnie dobrowolnie poddała się władzom Nithal, gdzie złożyła zeznania. Wkrótce też funkcjonariusze Nocturnus Oris Custodia pozyskali informacje od kolejnych osób, w tym Larentii, także współpracującej z miastem. O dalszych losach dowodzącej zadecyduje najprawdopodobniej sąd Karka-han. Nithal jednak nie wydało rzeczonej osoby od razu. Mając na uwadze pożytek wszystkich, starano się wykorzystać każdą chęć współdziałania winnych, aby ustalić możliwie najwięcej faktów. Powszechnie znana jest także część prawa Nithal mówiąca, iż kto dobrowolnie poddaje się i przyczynia do postępów w śledztwie, liczyć może na złagodzenie kary.
Według źródeł spiskowcy pozostawali w Mythar jeszcze przez pewien czas. W poniedziałek 24 lutego mieli oni podjąć decyzję o ucieczce do Mirvenis-Adur, gdzie najprawdopodobniej większość z nich się zaszyła.
Pokłosiem zdarzenia był także przewrót w Werbin. Rządcy kopalń wykorzystali szansę do przywrócenia swych starych pozycji, gdyż od dawna narastać miały złość i niechęć górników wobec Lindesa. Pozostałe miasta uznały jednak legalność nowych władz, gdyż te zapowiedziały ocieplenie stosunków na Północy. Sytuacja ta jednak zmusza do zastanowienia się nad polityczną przyszłością krainy. Skoro Werbin przywróciło swój stary ład, to czy inne miejscowości pójdą za jego przykładem, tym samym dokonując rozbioru np. wpływów Regisa? A może kraina stanęła na skraju nowego porządku i pośród wszystkich miast zostanie zawiązany wspólny organ władzy? O ile trudno na to teraz odpowiedzieć, to stwierdzić należy jedno: ataki na Nithal i Karka-han, dokonane w czasie pokoju, w krwawy sposób pokazały jak bardzo potrzebne jest nowe rozwiązanie.
Osądzono ewokatora z dnia ataku na Nithal
W pamięci wszystkich społeczności krainy zapadł atak wymierzony w Nithal, który miał miejsce 8 kwietnia 1330 roku. Niemal dwa lata po tym zdarzeniu osądzono osobę odpowiedzialną za ewokację minotaurów - bynajmniej nie jako bezpośredniego sprawcę.
Dochodzenie, które już zaskakiwało
Śledztwo prowadzone w tej sprawie, w części badające udział Gildii Cechów, doprowadziło do wielu zaskakujących wniosków. Początkowo jasnym wydawało się, iż współwinę za samo dopuszczenie się agresji ponosi wspomniana organizacja. Kolejne przesłuchania oraz rozliczne wątki śledztwa oczyszczały jednak z zarzutów poszczególne osoby. Przełamaniem lodów opinii publicznej było zwolnienie Navu Vruzaela, później Fegnila Węglobrodego - obu wówczas skazanych na karę śmierci. Ich przykład sprawił, że kolejni członkowie Gildii Cechów zaczęli dobrowolnie zgłaszać się celem współpracy z organami ścigania. W ten sposób uzyskano wiele cennych informacji o grupie przestępczej, która Cechowców wykorzystała w charakterze narzędzia.
Kiedy opinia publiczna dowiedziała się, że Gildia Cechów była jedynie narzędziem w rękach silniejszej grupy przestępczej, jej negatywne nastroje wobec Cechowców zelżały; wciąż jednak poszukiwano najistotniejszych magów, w tym najbardziej ewokatora minotaurów: Argetusa Meltinusa.
Nieoczekiwany sposób zatrzymania
Jak się okazało, Argetus wielokrotnie opuszczał krainę podczas podróży do rodzinnych stron, wobec czego pozostawał nieuchwytny. Jednak w listopadzie ubiegłego roku adeptce Nocturnus Oris Custodia, Amayi Shairi, udało się nawiązać z nim kontakt, wobec czego rozpoczęto operację dążącą pojmania poszukiwanego. W poszanowaniu niezawisłości innych miast, funkcjonariusze Nithal nie dokonali żadnych czynności zbrojnych bez zgody lokalnych władz. Zamiast tego nie tylko aresztowali Argetusa, który za namową dobrowolnie oddał się organom ścigania, lecz przede wszystkim pozyskali wiele cennych informacji. Co więcej dostarczył on dowód w sprawie - magazyn energii użyty podczas ataku.
Wszystko to doprowadziło Meltinusa do stanięcia przed sądem. 18 stycznia bieżącego roku rozpoznano jego sprawę podczas niejawnego procesu, który odbył się w ten sposób przez wzgląd na istotne dla bezpieczeństwa informacje. W jego toku uznano Argetusa za winnego przyczynienia się do utraty życia wielu obywateli Nithal, jednakże bez jego bezpośredniej winy. Ten dla wielu zaskakujący wyrok wynikał z faktu, iż za ewokacją minotaurów stała osobista tragedia podejrzanego, jego najbliższej rodziny oraz kompanów. Działając w zastraszeniu przez rzeczywistego winnego - wspomnianą organizację - nie dochował należytej staranności i stracił kontrolę nad swoimi przywołańcami. To w efekcie doprowadziło do ich zbytniej agresji.
Wyrok z pożytkiem dla poszkodowanych
Sąd Nithal uznał przy tym, iż śmierć Meltinusa nie tylko niczego by nie zmieniła, lecz w dodatku stanowiłaby działanie niemoralne. Wobec tego kara główna została orzeczona wraz z wyrokiem zastępczym, którego niewykonanie rzeczywiście wiązałoby się z utratą życia. Skazanemu nakazano odpracowanie jego win z pożytkiem dla Nithal oraz wszystkich jego obywateli. Wzięto przy tym pod uwagę jego umiejętności z zakresu między innymi inżynierii, jak również wielu innych nauk. Co więcej sąd postanowił jednocześnie wycofać status persona non grata wobec Thaanddriego Ghalnora, Silve Industra, Korano Ligatur, Zireatha Ihr'Mizritfa oraz Navu Vruzaela. Cały czas poszukiwani są jednak Lorcor Vivet i Glieve Brewind.
Prace w rzeczonej sprawie rozpoczęto bez zbędnej zwłoki, pod stałym nadzorem miasta i Nocturnus Oris Custodia. Mimo dość cichego początku - długich przygotowań planów oraz części - finalnie skonstruowano zaawansowaną aparaturę, która teraz pomoże w rewitalizacji miasta. Jest to przy tym pierwsze takie jej zastosowanie w krainie. Kluczowym aspektem stała się jednak ścisła współpraca z wojskowymi i urzędnikami Magistratu, celem przekazania im wiedzy oraz stosownego wyszkolenia w praktyce. Dzięki temu efekty wyroku sądu będą mieć charakter długofalowy, na lata podnosząc komfort życia mieszkańców. Co więcej skazany Argetus postanowił dobrowolnie na czas nieokreślony przekazać 32 tomy manuskryptów na poczet Biblioteki Uniwersyteckiej w Nithal. Pozwoli to bez trudu skopiować treść wszystkich ksiąg, wzbogacając lokalne zbiory.
W Nizinie Wieśniaków napadnięto
na karawanę Gildii Kupieckiej
Nocą z 25 na 26 października 1331 roku trzech sprawców dokonało zuchwałego napadu na karawanę należącą do Gildii Kupców, wiozącą żelazo z Werbin do Nithal. Do zdarzenia doszło w Nizinie Wieśniaków, gdzie sprawcy wykorzystali niesprzyjające konwojowi warunki pogodowe. Jak się okazało, raczej nie była to planowana przez długi czas akcja, lecz spontaniczne wezwanie okazji, która nadarzyła się, gdy jeden z wozów utknął kołem w grząskim gruncie podczas ulewy. Sprawa przybrała jednak zaskakującego obrotu, dowodząc co najmniej niekompetencji napastników.
Podczas krwawego ataku ujęto jednego ze sprawców
Do ataku nie użyto oręża dystansowego, lecz konwencjonalnej broni białej oraz psioniki. Napastnicy napotkali na swojej część straży. Wykorzystali fakt, że część świty udała się wcześniej do miasta celem sprowadzenia pomocy w wyciągnięciu wozu z błota. Podczas brutalnej walki w zwarciu agresorzy nie hamowali się przed mordowaniem. Członkowi Gildii Kupców rozłupali głowę, natomiast jednego ze strażników dekapitowali. Nie oszczędzili nawet konia kawaleryjskiego; zwierzę leżało martwe niedaleko od miejsca zdarzenia. Wóz, jak nietrudno się domyślić, został złupiony, a po dwóch napastnikach nie został nawet niemal żadnej ślad poza charakterystycznym, zdobionym toporem i kawałkiem palca nienależącym do żadnej z ofiar. Nie wszyscy jednak potrafili dobrze walczyć, czy też dostatecznie szybko uciekać. Od razu ujęto Nurosena - krasnoluda służącego uprzednio dla Marchii Werbińskiej w charakterze kowala. Został on przetransportowany do cytadeli Nithal celem przesłuchania oraz postawienia przed sądem.
Szybkie śledztwo i zaskakujące odkrycie
Do zbadania miejsca zdarzenia oddelegowano maga poznania z N.O.C., jednak wcześniej w Nithal zjawił się jeden z napastników - rządca Torneg, Bjorn Żelaznoszczęki. Niósł on zaginioną skrzynię żelaza, twierdząc, jakoby pobił kogoś w lesie przy Eder i mu ją zabrał, a gdy się dowiedział, że wieziono ją do miasta, z dobrego serca chciał zwrócić ją Nithal. Historia ta budziła oczywiste podejrzenia, a w jej potwierdzeniu nie pomógł brak części palca - idealnie pasujący do fragmentu odnalezionego przy karawanie. Draka natychmiast aresztowano i przesłuchano. Okazało się, że żałuje udziału w akcji, wobec czego zdradził on, iż użyto przy niej psioniki celem wywołania iluzji dźwiękowych konkretnego rodzaju. Potwierdziło się to po przebadaniu okolicy przez maga poznania, a informacja ta doprowadziła do rozpoznania trzeciego podejrzanego - Karla “Kostryna” Steinhoffa, podoficera Marchii Werbińskiej. Było to zaskakujące, gdyż w czasie ataku Bjorn był poszukiwany przez Werbin. Równie niespodziewanym można nazwać sposób ujęcia. Kostryna poinformowano na temat zatrzymania Nurosena i obiecano mu, że będzie mógł się z nim spotkać przed celą, aby wymusić korzystniejsze dla Marchii zeznania. Wobec tego podoficer po prostu zaprowadził siebie samego prosto do cytadeli, gdzie został natychmiast ujęty. Ponieważ jednak próbował ucieczki, jeden ze strażników zmuszony był go postrzelić.
Uniknięto dyplomatycznego skandalu
“Dobroczynny” sprawca, którym był Bjorn Żelaznoszczęki, otrzymał złagodzoną karę, gdyż jego współpraca oraz udzielone informacje znacząco przyspieszyły śledztwo. Krasnolud natomiast odmawiał zeznań i szedł w zaparte do czasu, aż w niewyjaśnionych do końca okolicznościach zmarł w celi. Bezpośrednią przyczyną było pokąsanie przez pająki. Największy problem stanowiła sprawa Steinhoffa. Jako podoficer Werbin napadł on na właściwie swoją karawanę. Jego przełożony, Rothe Lindes, poczuł się jednak do wzięcia odpowiedzialności za działania Kostryna. Uiścił on należną kaucję i wypłacił odszkodowanie rodzinie kawalerzysty ranionego przez swojego człowieka. Wydanie sprawcy nadzorowali funkcjonariusze N.O.C., którzy dostarczyli podoficera do Werbin, gdzie w obecności Nocarzy został on dodatkowo ukarany.
Nieudana próba uwolnienia Anwarda przez Kostryna oraz Rothe na pierwszy rzut oka stawia ich w niekorzystnym świetle. Należy jednak podkreślić, iż nie istnieją żadne przesłanki pozwalające rzeczywiście powiązać oba te wydarzenia. Natomiast wszystko wskazuje na to, iż Karl Steinhoff - pomimo zachowania zwykłego bandyty, a nie podoficera - rzeczywiście działał bez wiedzy przełożonego. W świetle powyższych informacji nie potraktowano tego jako incydentu dyplomatycznego.
Wstrząsająca śmierć
rodziny lisołaków
W jednym z pokoi Karczmy pod Czarnym Tulipanem odnaleziono zwłoki całej rodziny lisołaków. Mimo że ciągle wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, to wyniki śledztwa pozwoliły uzmysłowić sobie prawdziwy dramat, jaki rozegrał się tego dnia.Tragedię odkryto dopiero po kilku dniach, gdy po hałaśliwym wieczorze drugiego marca, przez kilka dni z wynajmowanej przez rodzinę izby nie dobiegały już żadne dźwięki. Wtedy to właściciel karczmy postanowił wejść do środka. To, co ujrzał, skłoniło go do natychmiastowego wezwania służb. Oględzinami miejsca zdarzenia zajęła się N.O.C. Kilkudniowe już zwłoki stanowiły tak po ludzku bardzo smutny widok. Ofiarami byli: Larentia, jej partner oraz ich wspólne dziecko. W pomieszczeniu wyraźnie rzucały się w oczy ślady walki. Między lisołakami doszło prawdopodobnie do kłótni, która przerodziła się w walkę na śmierć i życie. Przyjmuje się, że powodem zajścia było dziecko. Larentia miała poszarpane plecy, a drugi lisołak zginął od raczej precyzyjnego ugryzienia w szyję. Bez wątpienia przyczyną zgonu młodego lisołaka był uraz czaszki, spowodowany jakby upadkiem z wysokości. Ponieważ jednak ślady walki znajdowały się w innym miejscu niż zwłoki dziecka, a to przy nim odnaleziono matkę z ranami, które zadała sama sobie, można podejrzewać próbę obrony własnego potomka przed partnerem. Ponieważ to się nie udało, doszło do samookaleczenia z rozpaczy. Niemożliwym jest jednak jednoznaczne wskazanie agresora, ani też rzeczywistych motywów. Ponad wszelką wątpliwość wykluczono jednak udział osób trzecich.
W tle rodzinnego dramatu majaczyła też sprawa napaści na Karka-han, w której Larentia wzięła czynny udział, mordując dwóch strażników. Dręczona jednak wyrzutami sumienia, dobrowolnie poddała się władzom Nithal, współpracując oraz podając informacje dotyczące tak ataku, jak i samej grupy spiskowców. Podczas ostatnich zeznań mówiła jeszcze o tym, że przyjmie na siebie każdą karę, o ile nic złego nie stanie się jej rodzinie. Niestety rozwiązania sprawy nie doczekała.
Poszukiwani terroryści, wyznaczono nagrodę
Magistrat Karka-han informuje, iż każdy kto złapie i przyprowadzi przed sąd osobę objętą listem gończym, otrzyma należność w wysokości jednej korony. Poszukiwanymi są następujące osoby, które dopuściły się ataku na miasto: Zireath Ihr`Mizritf, Argetus Meltinus, Fegnil Węglobrody, Soll Węglobrody, Vincent Rathven, Navu Vruzael, Aerthonius, Lorcor Vivet, Evanlynn Amarie, Rothe Lindes, Karl Steinhoff, Ney Talleyrand oraz Anward.Incydent z topielcami na pograniczu ziem Nithal
Powszechnie znany jest fakt, że studenckie zabawy czasem kończą się uszkodzeniami mienia, obrażeniami lub dziwnymi historiami. Nikt jednak nie spodziewał się, iż pomiędzy wódkę i zakąskę wtargną bagienne demony, które niemal zagrożą mieszkańcom podgrodzia Nithal.Nocą szóstego lutego wartownicy przy ratuszu otrzymali zgłoszenie o hałaśliwej grupie znajdującej się na północ od gospodarstw, mającej zachowywać się niebezpiecznie oraz zaburzać ciszę nocną. Interwencję podjęli funkcjonariusze Nocturnus Oris Custodia, którzy znajdowali się w pobliżu. Na miejscu zastali oni grupę pijanych żaków zgromadzonych wokół ogniska. To płonęło jednak niebieską barwą, gdyż dosypano do niego magicznych środków. Grupie zdawały się przewodzić dwie osoby, w tym jedna przebrana za mulusa. Natychmiast ich przesłuchano i ustalono, że wspomniane specyfiki otrzymali oni od wiedźmy i użyli ich wyłącznie w celach rozrywkowych.
Pozyskiwanie informacji przerwał jednak krzyk dobiegający z mokradeł na północ od podgrodzia. Spomiędzy krzewów wybiegła też osoba wzywająca pomocy. Funkcjonariusze N.O.C. natychmiast ruszyli we wskazanym kierunku, gdzie zastali młodą kobietę wciąganą do wody przez topielicę. Z użyciem magii istotę na moment odstraszono i nie tylko od razu odsunięto studentkę od zagrożenia, lecz także zabezpieczono ją przed kolejnym atakiem. Natychmiastowa ewakuacja nie była możliwa, bowiem utopców wokół było więcej i próba ucieczki ściągnęłaby zagrożenie bezpośrednio na podgrodzie. Konieczna była walka z wodnymi demonami, w której wszystkie potwory wyeliminowano. W jej efekcie niegroźnie ranni zostali dwaj funkcjonariusze (z trzech), przy czym tylko jeden wymagał pomocy medycznej. Istotnym jest fakt, iż żadnemu cywilowi nie stała się krzywda, a wspomnianą kobietę uratowano. Od razu też ustanowiona została całonocna warta na pograniczu mokradeł.
Ze względu na dobro śledztwa, informacje co do tożsamości żaków oraz wszelkie szczegóły pozostają niejawne. Wiadomo natomiast, iż władze uczelni wyciągnęły konsekwencje niezależnie od władz miasta. Także samo miejsce walki z topielcami wielokrotnie sprawdzano, jednak nie dostrzeżono już ich aktywności. Mimo tego mieszkańcy podgrodzia właściwie codziennie mogą ujrzeć rutynowe patrole Nocarzy, nadzorujących właściwie całą północno-wschodnią flankę, od mokradeł aż po bagna.
Ogłoszenia różne
Doświadczony cieśla mistrzowskiej wręcz klasy oferuje swoje usługi w zakresie szeroko rozumianego ciesielstwa: zaczynając od prostych przyrządów czy sztućców kończąc na eleganckich meblach lub nawet większych projektach pokroju statków. Gwarantowana jest najwyższa jakość wykonanych przedmiotów, jak ich niezawodność oraz trwałość. Zainteresowanych prosi się słać listy do Amayi Shairi, a w razie chęci kontaktu osobistego, pytać o nią w recepcji Zajazdu pod Złamanym Dukatem w Nithal.Wykwalifikowany balsamista podejmie pracę. Wiadomość można wysyłać do skrzynki pocztowej Nithal adresując ją na imię “Wężymord Czarny”.
Poszukiwany ALCHEMIK. Preferowane doświadczenie w zawodzie, lecz przede wszystkim chęć do szybkiego nabywania wiedzy. Służba polega na opracowywaniu receptur nowoczesnych środków medycznych i technicznych, zgodnych ze zleceniami wystosowanymi przez przełożonych, jak również z inicjatywy własnej. Ponadto kandydata czeka regularna służba: wsparcie funkcjonariuszy bojowych, udział w ekspedycjach poszukujących nowych składników, pomoc medyczna, współtworzenie poważnych projektów itd. Przyjętego na stanowisko czekają wszelkie benefity dla członków Nocturnus Oris Custodia, jak również dostęp do najlepszego laboratorium w krainie.
Poszukiwany KANDYDAT NA FUNKCJONARIUSZA BOJOWEGO. Wymagana gotowość do pracy w zespole oraz dyscyplina. Ponadto przynajmniej podstawowa znajomość walki odpowiadającej profilowi zadań Nocturnus Oris Custodia: działania specjalne i z ukrycia, przeciwdziałanie zagrożeniom nietypowym i magicznym, ochrona informacji oraz porządku publicznego. Służba związana jest z predyspozycjami kandydata: użycie broni w zwarciu (preferowane) lub na dystans, zdolność do czarowania, itd. Osoba zgłaszająca się, po pozytywnym przejściu weryfikacji, otrzyma stopień kadeta i możliwie najlepsze szkolenie, choć wymaga się od niej także samorozwoju. Po skończeniu treningu, możliwe będzie złożenie przysięgi oraz rozpoczęcie pełnoprawnej służby z wszelkimi benefitami. Między innymi wydane zostaną: mundur wraz z charakterystyczną zbroją lekką oraz broń służbowa.