20
Parada koni, parada broniogólnie, parada
Ithan Mieszkańcy jednego z ruchliwszych miast północy nie mogą narzekać na nudę. Poza licznymi przypadkami pobić, ataków, zamachów i rozbojów, ostatnimi czasy miała miejsce seria akcji zbrojnych tajemniczej grupy, która porusza się konno. Wieczorem, dwudziestego czwartego listopada, pod murami Ithan przyczaiło się dwóch tajemniczych jeźdźców, wyposażonych w kuszę oraz kusztarownicę (broń mechaniczną, wystrzeliwującą jednocześnie wiele odpowiednio spreparowanych kołków). Zadąwszy w róg, prowokatorzy ostrzelali funkcjonariuszy Straży Miejskiej, którzy patrolowali mury. Początkowe zaczepki po chwili przerodziły się w poważne działania - łucznicy zajęli miejsca w basztach - wykorzystując do tego losowo wybrane okna - i po prostu czekali. Strategia ta opłaciła się, gdyż w ukryciu byli niedostępni dla ognia wroga, a jednocześnie mogli łatwo go wypatrzyć. Zajście zakończyło się bez ofiar, napastnicy z dużą dozą szczęścia uciekli, choć niewiele brakowało do poważnego postrzelenia jednego z nich. Jeszcze tej samej nocy wzmocniono patrole poza miastem, lecz nie odnaleziono żadnych znaczących śladów dwojga mężów. Już kolejnego dnia, około godziny dwudziestej drugiej, jeźdźcy znów zaatakowali, tym razem straż pełniącą wartę w dolinie Yss. Konni rozbójnicy wtargnęli między wieże i ostrzelali znajdujących się nań strażników, na całe szczęście nie czyniąc im krzywdy. Jeden ze strzelców w odwecie trafił konia agresora, który stanął dęba i przewrócił się. Gdy tylko powalony jeździec odczołgał się od zwierzęcia tak, aby nie ryzykować ponownego go zranienia, kolejny funkcjonariusz postrzelił tajemniczego męża w nogę. W odpowiedzi kompan zranionego prowokatora zawrócił i cisnął włócznią w jednego z łuczników, raniąc go poważnie w ramię. Chwilę później został zaatakowany przez piechura uzbrojonego w miecz, a także drugiego strzelca na wieży, co wymusiło na |
napastniku odwrót. W ten sposób ślad po rozbójnikach znów urwał się, a kilka minut później przybyło wsparcie z Ithan. Pod osłoną kompanów, Strażnik Miejski wydobył strzałę z ciała konia, który niedługo potem podniósł się i ruszył w znanym mu kierunku. Była to szansa, aby wyśledzić potencjalnych przestępców - którzy zadęli na odchodne w róg, tak samo jak ci z poprzedniej akcji zbrojnej - lecz nieznana była jeszcze ich realna liczba. Równie dobrze mogli oni stanowić jedynie prowokatorów, którzy odciągnęliby uwagę straży od szlaku. Podjęto więc decyzję, aby pozostać na stanowiskach i wezwać niewielkie wsparcie. Na tym jednak się skończyło, a przynajmniej chwilowo owa grupka niczego więcej nie uczyniła. Z racji braku konkretnych poszlak, trudno będzie też poprowadzić dalsze śledztwo, tkwiące od wielu dni w impasie. Gwardia |
O włos od kryzysu?postrzelony Nocarz
Ithan Nocą, z 23 na 24 listopada, w brakach Ithan niemalże doszło do tragedii, która mogłaby sprawić oddziałom N.O.C. ogromny kłopot. Ranny generał oddziałów specjalnych przebywał w barakach, gdzie udzielono mu wszelkiej potrzebnej pomocy. Przed północą odwiedził go wojskowy medyk, Chrysall Dragonius, mając na celu skontrolowanie stanu poszkodowanego. W trakcie rozmowy do sali wszedł nieznany mężczyzna - nikomu nie rzucił się w oczy, wykonywał nieprzyciągające uwagi czynności, zachowywał się zupełnie zwyczajnie. Z powodu statusu miejsca publicznego nikt nie zaprotestował jego obecności, co szybko okazało się śmiertelnie niebezpieczne. Przy użyciu przemyconej pod płaszczem kuszy, ów niedoszły skrytobójca postrzelił Chrysalla w plecy i natychmiast uciekł. Bełt przeszył ciało medyka na wylot, powodując bardzo poważne obrażenia oraz silny krwotok. Wołanie o pomoc osłabionego oficera usłyszał Seraffim - ten, który wcześniej był zamieszany w porwanie samego generała. Pobiegł on czym prędzej do ratusza, wracając z lekarzem. Przez moment wydawało się, że funkcjonariusz nie żyje - |
leżał w bezruchu, a jego oddech słabł z każdą chwilą. Szybkiej i precyzyjnej pomocy udzielił kompetentny, stosownie wykształcony w zakresie medycyny współpracownik Straży Miejskiej, który działał z pomocą wspomnianego wcześniej cywila. To jednak nie wystarczyło, nadmierny ubytek krwi oraz skrajnie osłabiony organizm nie przetrwałby nocy, przez co głównodowodzący N.O.C. zadecydował o podjęciu ostatecznego kroku: oddał część własnej krwi swemu kuzynowi. Fakt ten nie byłby niczym nadzwyczajnym, lecz należy pamiętać, iż gen. Materios jest pół-wampirem i w taką personę przemienił tym samym szer. Chrysalla. Ostatecznie - za sprawą wampiryzmu oraz dodatkowej krwi - żołnierz przeżył postrzelenie. Obecnie pełni on swą służbę pod bacznym okiem dowódcy, dzięki czemu nie należy obawiać się jakichkolwiek błędów, które mogłyby wyniknąć z niepoznanej jeszcze przez niego nowej natury. Wobec wspomnianego wcześniej Seraffima - za przykładną postawę obywatelską, udzielenie pomocy oraz nienaganne zachowanie - zaniechano dochodzenia w sprawie porwania. Gwardia |
Pierwsi rebelianci ukaraniW nocy, którą rozpoczął się zimowy grudzień, uznano Navu oraz Anwarda za winnych udziału w rebelii oraz porwania generała Dragoniusa. Po otrzymaniu surowej kary, zostali wyprowadzeni poza miasto w sposób, który oszczędził im wstydu. Obecnie znajdują się na wolności, przez co zaleca się zachowanie ostrożności w ich towarzystwie, a także odtrącanie wszelkich ofert spółkowania. Doświadczenie pokazuje, iż potrafią oni - a zwłaszcza Anward - wplątywać postronnych w niejasne konotacje oraz ciemne interesy. GwardiaMarzyłeś o osiedleniu się w krainie gwarantującej rozwój, przepełnionej przedstawicielami różnych ras, skorymi do zawierania nowych przyjaźni oraz podejmowania wspólnych interesów? Zamieszkaj wśród nas, rozwijaj swe zdolności, pozyskuj kompanów i zapisz się wśród bohaterów tego świata. Gwarantujemy doskonały początek, bezproblemowe odprawy na granicach lub w portach, bezpieczeństwo zapewnione przez wojsko, a także wolny dostęp do licznych organizacji dających silną podstawę dla Twych sukcesów.Czekamy na Ciebie! |
Nowa siła na arenie organizacji?Do rąk generała Dragoniusa wpłynął list od samego Wielkiego Mistrza Zakonu Czerwonego Sokoła, Eldrica de Aveniu. Wyraził on chęć nawiązania stosunków dyplomatycznych z Nocturnus Oris Custodia, a w przyszłości także bliższej współpracy. Kolejny akapit dokumentu dotyczył ekspedycji rycerzy, która zbliża się do granic krainy Margonem, oraz prosi o pomoc w zakwaterowaniu, a także scaleniu z miejscową społecznością. Wielkiego Mistrza reprezentować będzie jeden z głównych dowódców, Gorhamir Eldoris.Co przyniesie nowa siła i jak potoczy się jej współpraca z lokalnymi zrzeszeniami? Tego dowiemy się najprawdopodobniej w nadchodzącym tygodniu, gdyż wtedy jednostki Zakonu Czerwonego Sokoła winny dotrzeć pod mury Ithan. M. Dragonius |
Nocne zakątkiBiblioteka N.O.C. oferuje księgozbiór, w którym znaleźć można pozycje poruszające wiele aspektów - historyczny: "Wstęp do historii organizacji", czy też badawczy: "Medicamenti Sanguinem". Junakom oraz osobom skorym do poszerzania horyzontów polecamy podręcznik: "Droga Dwóch Ostrzy".Sprawdź swego rozmócęJeżeli jesteś nowym przybyszem i nie znasz jeszcze mieszkańców różnych miast, koniecznie zapoznaj się z kartoteką osób mających na bakier z prawem. Dowiesz się stamtąd, czy napotkane persony stanowią dla Ciebie zagrożenie.Odwiedź zielarza Learodusa, który na pewno znajdzie sposób na twoje bolączki! W asortymencie odnaleźć można wiele ziół i maści, które nie tylko pomogą Ci w walce z bezsennością, ale także rozgrzeją Twoje mięśnie! Zielarza można spotkać w Ithan. Zajazd "u Makiny", pokój nr 13 |
W ostatnim czasie do społeczności Ithan dołączyliNirwetiel Ferkorium (45 lat) - opanowany, rozsądny pół-wampir, któremu zależy na tym, aby nie narobić sobie wrogów. Zazwyczaj odziany jest w skórzaną zbroję, a na głowie nosi kapelusz z piórem sokoła. Do walki wykorzystuje krótki łuk, choć deklaruje również zdolność posługiwania się tak mieczami, jak i sztyletami.Kącik uśmiechuChatelet całuje Cheshire MenoaSeraffim podszedł z żenadą wypisaną na twarzy do Methstiusa. Cheshire Menoa skrzywiła się. «Chatelet» Też jesteście parą? Seraffim błyskawicznie odsunął się od Methstiusa. «Methstius» Nie, ja go tylko chędożę. Seraffim złożył ręce w dłoniach i wziął głęboki wdech. «Lord Hebi» Dziękuje bardzo o wielka Morgoth «Lord Hebi» Chciałbym podkreślić, że jesteś bardzo miła «Morgoth» Tak, całkiem zacna ze mnie dziewka. «Mysver» Morg, dałabyś się zaprosić na kolację? «Morgoth» Nie, chyba, że pokonasz w boju wielkiego Lorda! «Seraffim» Morgoth była dotychczas nieświadoma swej płci. |