17
Kulą prosto do celistrzelanina w karczmie
IthanW karczmie "pod Liściem Dębu" - jak powszechnie wiadomo - bardzo często dochodzi do bójek. Każdy stały bywalec (w tym ja) wie, że wchodzi się tu z mieszkiem w jednej ręce oraz gotową bronią w drugiej. Trafiają się też tacy, co potrafią przed wieczornym kielichem spisywać testament. Bolie ma ciężką pracę - jednak widzę, że pomimo wieku staruszek wyrobił sobie wręcz naturalną zdolność unikania lecących przedmiotów i chowania się przed pociskami. Dziś jednak awanturnicy przeszli samych siebie, zaś karczmarz ma pełne ręce roboty - ściera kałuże krwi widniejące na posadzce. Zaczęło się zwyczajnie - dwaj mężowie, Anward oraz Roracus, kłócili się ze sobą - pierwszy co rusz rzucał oskarżeniami, drugi mało mówił; przeważnie uchylał się od odpowiedzi. Całą kłótnię można sprowadzić do stwierdzenia, że Roracus ma jakiś plan i będzie trzymać stronę Araksora, Latimera oraz Subasetxe (szczegółów nie udało mi się wyłapać), a Anward starał się wytłumaczyć mu, że jest w wielkim błędzie i szkodzi reszcie swojej kompanii. Następnie z budynku wyszedł krasnolud. W pomieszczeniu poza nimi było dwóch towarzyszy - nieznany mi z nazwiska krasnolud, człowiek, którego nazywali Nigrumem oraz niejaki Araksor. Co ciekawe, walka nie wywiązała się z kłótni obu panów - Anward wyszedł po dłuższej chwili pozostawiając Roracusowi pojedynek do podjęcia. Po nim wszedł za to Subasetxe - znany jako kompan i podwładny Araksora (co, moim skromnym zdaniem, samo w sobie jest straszliwie uwłaczające). Dalej Roracus, wcześniej w potyczce słownej został oskarżony przez... Araksora i Subasetxe o wiarołomstwo oraz podatność na manipulację dowolnej strony sporu. Niedługo potem został postrzelony przez Araksora z pistoletu skałkowego - to samo uczyniono zresztą z wciąż obecnym Nigrumem. |
W tym momencie schowałem się za kredens i skulony oglądałem sytuację z ukrycia - Boliego pospiesznie zbierającego szkło z półek oraz dwa ghule (skąd one się tam wzięły - nie mam pojęcia), które zaczęły blokować wejścia do karczmy. Wtem dało się słyszeć rąbnięcie w drzwi i sekundę potem wrzask Anwarda - nie mógł się dostać do środka. Subasetxe z Araksorem zastanawiali się chwilę, co zrobić - ostatecznie załadowali ponownie broń, a następnie wycelowali w drzwi. Niedługo potem rozwarły się z hukiem - ghul przytrzymujący je poleciał do przodu, natomiast zza podwojów wyłoniła się szeroka tarcza i włócznia. Dwaj "strzelcy" spojrzeli po sobie i rozdzielili się. Schowałem się głębiej, bo w pewnym momencie jeden z nich przeskoczył ladę - okazało się, że "opancerzony" oraz "ich dwóch" krążą dookoła siebie powoli, szukając dogodnej pozycji do ataku. W pewnym momencie Anward podszedł do Araksora, pchając dwukrotnie ostrzem rohatyny w jego stronę - ten natomiast uchylił się i uciekł przez stół, uprzednio podpalając butelkę z jakimś alkoholem, a następnie rzucając ją za przeciwnika, który czym prędzej stamtąd uciekł. Przez drzwi wbiegł krasnolud - być może ten sam, co poprzednio, choć sprawiał wrażenie bardziej masywnego. Nastąpiła seria wrzasków i przybysz chwilę po uniesieniu kuszy został postrzelony przez Subasetxe z obu pistoletów. To podziałało jako alarm - otwarte drzwi pozwoliły się dźwiękowi obu broni roznieść na całe miasto, co ściągnęło uwagę straży. Do środka wpadło dwóch ciężkozbrojnych strażników miejskich, którzy ranili i obezwładnili trzymającego wciąż dymiące pistolety Suba, po czym zabrali go wraz z Araksorem do miejskiego więzienia. Trójką rannych zajęto się później, w barakach. Prawdopodobnie zostali opatrzeni przez Anwarda. Tajemniczy podróżnik |
Nadzieja dla rannychmożliwość znieczulenia?
AlchemiaJednym z kluczowych problemów podczas opatrywania ran - a w szczególności ich szycia - był ogromny ból, który lekarz zadawał swojemu pacjentowi. Obecnie trwają prace Elendaru nad lekiem, który po wstrzyknięciu w okolice rany, spowodowałby miejscowe znieczulenie, pozwalające na bezproblemowe przeprowadzanie zabiegów. Znacząco ułatwiłoby to pracę z ofiarami napaści, gdyż obecnie wykorzystuje się głównie stan pozbawienia przytomności, lub też brutalnie tnie oraz szyje w pełni świadomego poszkodowanego. Zadanie, jakie postawili sobie alchemicy w projekcie o kryptonimie "Anesthesia", jest niezwykle skomplikowane i czasochłonne. Końcowy lek składać się będzie z licznych substancji, rozpuszczonych |
w bazie, pozwalającej regulować stężenie - a co za tym idzie - jego siłę. Wprawdzie w krainie występują rośliny o pożądanym działaniu, lecz ich użycie zazwyczaj związane jest z całkowitym pozbawieniem odczuwania bólu (i świadomości). Rozwiązaniem może okazać się umiejętne połączenie wydzielin zwierzęcych oraz ekstraktów - w tym z substancji, które po spożyciu mogą oddziaływać narkotycznie. Nie należy jednak obawiać się, że za chwilę całe miasto pogrążone zostanie w delirium, poprzez wypicie czegoś, co miało pomóc w ratowaniu ludzkiego życia. Wstępne ustalenia donoszą, iż ostateczny lek będzie mieć skrajnie ostry smak, a jego spożycie może spowodować groźne skutki uboczne i tylko ułamek utraty świadomości. Ów fakt czyni go nieatrakcyjnym na tle innych narkotyków. Gwardia |
Lufa, nie interes
OpiniaOd dłuższego czasu panuje pewna moda na broń czarnoprochową. Geniusz alchemika pozwolił zamknąć wielką moc, otrzymywaną - w przeciwieństwie do łuku i kuszy - bez wysiłku, w niewielkim opakowaniu zwieńczonym lufą. Zaraz po rozpowszechnieniu się wynalazku w co bogatszych krajach dalekiego wschodu, gdzie jest tej broni najwięcej (choć i tak naprawdę niewiele, gdyż jej ilość można liczyć co najwyżej w setkach), podniosły się głosy, że to broń niehonorowa, wręcz demoniczna. Nie słyszałem o wielu przypadkach posiadania samopałów, widziałem jedną sztukę u Chateleta oraz przy pasie niektórych podróżnych z okolic Nithal. Zazwyczaj jest to broń trudno dostępna, niezwykle droga; od czasu do czasu przewinie się gościńcem jegomość uzbrojony w strzelbę (najczęściej wzbogacony na starych przygodach, bądź z tytułem szlacheckim). Jeszcze wcześniej widziałem go u pomniejszego wora, Retha, posługującego się pistoletem zupełnie bez fantazji. |
Ale dziś - co mnie zaskakuje - ta broń znajduje się u znanego z ostatniego numeru "Nocnego Gońca" Araksora oraz nieco mniej sławnego Subasetxe (i to w dwóch sztukach!). Pomijając rażące braki w wiedzy o działaniu broni oraz nieumiejętność użytkowania1, zadziwia mnie fakt, skąd obaj wspomniani panowie wzięli pieniądze na skonstruowanie, przemyt, bądź kupno takiej broni w Margonem. Obaj za bogaci nie są, zarówno amunicja, proch i konserwacja swoje kosztują. Więc skąd? To jest dopiero dobre pytanie. W tej sytuacji doradziłbym Materiosowi Dragoniusowi wprowadzenie obostrzeń na broń palną - w takiej postaci jest zbyt łatwa do ukrycia i może wyrządzić wielkie szkody. W szczególności, że właścicielem jednej z nich jest osoba bez żadnych zahamowań, a pozostałych dwóch - jego zagorzały wafel. Skoro należało wprowadzić pozwolenia na użytkowanie arbaletu, który miotał podobne pociski (kamienie, bądź kule z jakiegoś metalu), to tym bardziej należałoby zrobić tak w tym wypadku. Anward |
1. Obaj panowie w swoich komendach ograniczają się do wpisania informacji typu: "/me ładuje pistolet skałkowy." czy tym podobnym. W dodatku Araksor, zapytany o możliwość obrony przed kulą, odparł: "tarcza". Pistolety są noszone także w sposób niezbyt odpowiedni (choćby Subasetxe, który trzyma | je w kaburze), swobodnie i cały czas załadowane - w praktyce umożliwia to przedwczesny zapłon, bądź... wysypanie się prochu przez otwór w zamku skałkowym, który jest przecież konstrukcją otwartą. Warto też wspomnieć o wrażliwości ładunku na wilgoć, której w Margonem nie brakuje. |
Nocne zakątkiBiblioteka N.O.C. oferuje księgozbiór, w którym znaleźć można pozycje poruszające wiele aspektów - historyczny: "Wstęp do historii organizacji", czy też badawczy: "Medicamenti Sanguinem". Junakom oraz osobom skorym do poszerzania horyzontów polecamy podręcznik: "Droga Dwóch Ostrzy".Sprawdź swego rozmócęJeżeli jesteś nowym przybyszem i nie znasz jeszcze mieszkańców różnych miast, koniecznie zapoznaj się z kartoteką osób mających na bakier z prawem. Dowiesz się stamtąd, czy napotkane persony stanowią dla Ciebie zagrożenie, lub czy były wcześniej wielokrotnie notowane. |
Marzyłeś o osiedleniu się w krainie gwarantującej rozwój, przepełnionej przedstawicielami różnych ras, skorymi do zawierania nowych przyjaźni oraz podejmowania wspólnych interesów? Zamieszkaj wśród nas, rozwijaj swe zdolności, pozyskuj kompanów i zapisz się wśród bohaterów tego świata. Gwarantujemy doskonały początek, bezproblemowe odprawy na granicach lub w portach, bezpieczeństwo zapewnione przez wojsko, a także wolny dostęp do licznych organizacji dających silną podstawę dla Twych sukcesów.Czekamy na Ciebie! |